niedziela, 23 czerwca 2013

~Rozdział 3~

       Kamilla wyszła z domu Patricka. Nie przeszkadzało jej to ,że on był zły, ale czuła się winna. Nie mogła mu nic powiedzieć, po prostu. Nie, nie po prostu, ktoś jej zakazał mówić o tym. A ona posłusznie go posłuchała.
- Jestem idiotką, dlaczego mu uległam?- zapytała sama siebie ze złością.
 Dziewczyna doszła do małego drewnianego domku.Otworzyła drzwi i siadła na zieloną, potarganą kanapę. W środku rozlegał się dziwny zapach, wszędzie leżały brudne ubrania i śmierdzące skarpety. Ktoś by sobie pomyślał, że to na pewno dom jakiegoś chłopaka, ale na pewno nie tak ładnej ,zadbanej dziewczyny. A jednak był to dom ładnej, zadbanej dziewczyny. Chcecie wiedzieć pewnie dlaczego mieszkała tu sama bez rodziców i wgl. No dobra mogła mieszkać bez rodziców ,bo miała już 19 lat, ale jej historia jest bardziej skomplikowana, kryje wiele sekretów, których nie mogę wam teraz zdradzić. Powiem tyle : Kamilla mieszka w Toronto jakieś dwa lata, wcześniej przebywała w Stanach Zjednoczonych, jednak jej rodzice umarli już dawno, dlatego przenosi się co jakiś czas, szukając co lepszej posiadłości.
     Dziewczyna siedząc na kanapie i czytając gazetę, myślała o tym co wydarzyło się dzisiaj. Na twarzy pojawiły się łzy.
-Dlaczego poszłam z tym do młodszego od siebie i dopiero co poznanego Patricka? Nie wiem ,może po prostu mieszkał blisko.- powiedziała. Ale zaraz pomyślała, że czuje ,że on jest jej bliski. Nie miała pojęcia ,dlaczego ,ale tak czuła. Kilka chwil później zasnęła
      Około 3 w nocy, ktoś zaczął dobijać się do jej drzwi. Kamilla niechętnie wstała. Za drzwiami stał Patrick, nie wyspany tak samo jak ona.
- Co ty tu robisz, skąd wiedziałeś gdzie mieszkam?- zapytała zaskoczona.
- Tym razem to ty będziesz odpowiadała na moje pytania!- odpowiedział chłodno.
- Co się dzieje? Dobra wejdź do środka.- mówiła szybko.
   Chłopak rozglądnął się po pokoju. Przyłożył palec do nosa jakby chciał pokazać ,że wcale nie podoba mu się ten zapach, ale dziewczyna nie zwracała na niego uwagi. Starała się trochę ogarnąć sofę, żeby mogli razem usiąść. Gdy już jej się to udało Patrick zapytał:
- Powiedz mi co się wtedy stało!
- Chcesz coś do picia?- zapytała wymijająco.
- Nie- odparł zmieszany, ale od razu przypomniał sobie po co tu przyszedł . Nie mógł spać, przez tą całą sytuację. Zaraz gdy dziewczyna wyszła z jego domu pobiegł za nią, żeby się czegoś dowiedzieć ,ale ona tylko doprowadziła go do swojego domu. Chwilę obserwował budynek, ale postanowił ,że wróci.
- Zadałem ci pytanie!- dodał.
  Kamilla wymyślała jakąś historyjkę ,którą opowie chłopakowi. Troszkę to trwało i ten zaczął się niecierpliwić.
- No dobra, powiem ci ,ale ma to zostać między nami! Byłam dzisiaj w sklepie i zobaczyła jakiegoś faceta, wyglądał na bogatego, więc postanowiłam, że może by wziąć co nieco. Gdy podeszłam i próbowałam odebrać mu portfel tez zaczął się ze mną bić, na początku udawało mi się odpierać jego  ataki, niestety później jego masa okazała się zwycięstwem i uległam.- skłamała, bo naprawdę wydarzyło się coś gorszego, czego nie zapomni do końca życia.
- To tyle i tego nie mogłaś mi powiedzieć- zakpił
- Wstydziłam się przegranej.- wymyśliła.
- Coś nie wierzę ci w tą historyjkę.
- Nie ufasz mi?
- Jak miałbym ci ufać, jeśli ty tak dzisiaj, znaczy się w sumie to wczoraj mnie olałaś.
- Naprawdę nie chciała, przyszłam do ciebie bo byłeś najbliżej. Nie znam nikogo z tych okolic.
- Ale przecież mieszkasz tak niedaleko mnie.
- Nie miałam już sił, a z resztą sama bym się sobą nie zaopiekowała w takim stanie.
- Wzięłaś ten portfel przynajmniej?
- Niestety nie, ale skubnęłam trochę kaski.- odparła z uśmiechem. Jednak Patrick był nadal wkurzony, próbował to wszystko poukładać sobie w głowie. Nie pasowała mu ta odpowiedzieć, była zbyt banalna. Właśnie o tym samym pomyślała dziewczyna. Historia była zbyt banalna ,żeby on w nią uwierzył.
    Chłopak chwilę posiedział i wyszedł, bez pożegnania, bez żadnego słowa.

                                                        ~~~~~~~~~~~~~~~~
     Patrick miał dzisiaj następne spotkanie z tymi dwoma. W sumie to bardziej obawiał się Mike'a ,bo był bardziej zbudowany i miał groźniejszą minę, a David mniej się odzywał i słuchał się większego ,więc stwarzał mniejsze problemy. Niestety nawet ta myśl , nie pomagała nastolatkowi. Dziś wieczorem miał się u nich zjawić i dostać pierwsze zadanie. To wszystko było takie upokarzające.
     Po chwili leżenia wstał. Była już 10:00, jego tata za pewne już pracował, a on wylegiwał się po spotkaniu z czarną. Zjadł jakąś przekąskę i wyszedł na miasto. Lodówka robiła się coraz bardziej pusta i musiał ją zaopatrzyć. Taki był jego obowiązek, ojciec dawał mu kasę ,a on miał z niej żyć.
    W centrum był tłok, chociaż dzisiaj pogoda nie sprzyjała. Padał lekki deszczyk. Temperatura spadła poniżej 30 stopni. Ale ludzi to nie obchodził;o, korzystali w pełni z każdego dnia.
     Po zakupach, Patrick włożył słuchawki do uszu i rozpłynął się w pięknej muzyce. Obudził się kilka godzin później. Był dzisiaj strasznie senny.
- Kurde, już 17, za chwilę mam być...- nie dokończył, bo mu się nie chciało, nie chciało mu się o tym myśleć ,gadać, śnić. Ubrał podkoszulek z podpisem jakiejś firmy i spodenki za kolana w odcieniu szarego. Skręcił w umówioną uliczkę i niechętnie przywitał się z gangiem (jeśli można to tak nazwać). Kamilla też tam była, stała koło Mike'a i przełożyła rękę przez jego ramię.
- No siema, chcesz poznać swoje dzisiejsze zadanie?
-Tak chcę mieć już to z głowy.
- Jak wiesz brakuje nam trochę kasy na nowy zapas, dlatego przydałoby się zwędzić trochę forsy.
- Od kogo?- zapytał
- Od niejakiej Britney Support , blondynka w twoim wieku, jej tata ma forsę, więc ona też. Ale to nie będzie taka zwykła kradzież- uśmiechnął się- porwiesz ją na okup.- dodał
 Patrick stał i miał otwartą buzię ze zdziwienia, ponieważ ta blondyna była jego dziewczyną, a on miał ją porwać na okup.

                                                        ~~~~~~~~~~~~~~~~
 Jak widzicie ten rozdział pokazuje już co nieco o Kamilli, ale wszystkiego o niej dowiecie się dopiero później, później . Mam nadzieję ,że wam się podoba ta cała historia i z niecierpliwością będziecie czekać na następny rozdział. :D

                                                ~Justi~

4 komentarze:

  1. Czekałam, czekałam i się doczekałam :) Nawet pierwsza komentuję <33 rozdział JAK ZWYKLE super, chcę 4 już :).
    Bardzopiękniedziękuję <3 cmok!

    ~Mrs.Tomlinson (I_luff_Tommo) <33

    OdpowiedzUsuń
  2. O dziękuję, ale na 4 musisz troszkę poczekać, bo nie wiem kiedy będę miała czas :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurka ale sie pokreciło ! Muszę szybko, szybko mieć nowy rozdział ! :3 uwielbiam twego bloga .
    http://nobody-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. love love love! Nie wiedziałam,że może być tak zagmatwana sytuacja,a to dopiero początek - genialniee! Chłopak jest "poweraśny",choć przyznam,że nie wierzę żeby naturalnie był taki oziębły i agresywny.. no cóż dowiem się tego,mam nadzieję że niedługo (mimo wszystko) czekam na nexxta! :**

    OdpowiedzUsuń