piątek, 28 czerwca 2013

~Rozdział 4~

         Chłopak stał jak wryty przez jakieś 40 sekund, którego dla niego trwały jak wieczność. Po chwili gruby zawołał:
- Co się tak gapisz? Taa no wiadomo ,że ładna, ale z taką tobyś nawet najmniejszej szansy nie miał!
Patrick chciał mu odpowiedzieć i jednocześnie się pochwalić ,ale wyjawienie tej wiadomości mogłoby być dla niego niezbyt dobre.
- No ładna ,nie powiem, ale nie moglibyście przydzielić tego zadania komu innemu. Hmmm nie jestem dobry w porywaniu.- powiedział nie myśląc o tym jak zareaguje Mike.
Jednak do rozmowy wtrąciła się Kamilla.
- No jasne teraz próbujesz się wymigać, może jeszcze kogoś poślesz ,żeby zrobił to za ciebie? Chłopie czego ty się boisz?
- No właśnie Kami dobrze mówi, nie ma ,że się wymigujesz.
- Dziękuję za pomoc- szepnął z ironią do Kamilli, ale ona raczej tego nie usłyszała.
Chłopak dostał jej zdjęcie, adres i jeszcze kilka innych wiadomości, ale po co mu to było, przecież wszystko wiedział, wiedział nawet więcej. W końcu z nią chodził.
- Przecież nie mogę tego zrobić! - krzyczał po cichu.
- A dlaczego nie możesz?- wtrąciła się Kamilla, która pewnie za nim poszła.
- Co ty tu robisz, nie powinnaś się zabawiać teraz ze swoimi kolegami?
- Dlaczego nie możesz jej porwać, bo raczej nie dlatego ,że nie potrafisz, no powiedz...
- Po co ,żebyś wszystko wygadała znajomym, żebym miał gorzej?
- Nie nic nie powiem ,zachowam to dla siebie i tym razem jestem szczera. Chcę to wiedzieć ,bo mogę ci jakoś pomóc ,ale jeśli nie chcesz to ja idę!
           Dziewczyna myślała ,że on ją zatrzyma, że ulegnie, chciała mu pomóc naprawdę ,ale skoro on tej pomocy nie chciał, to po co się miała z nim naciągać. Tak naprawdę do Kamilla wiedziała o co chodzi,ale nie mogła tego po sobie pokazać. Pewnie chcecie wiedzieć skąd ona to wie, bo raczej nie podsłuchała Patricka, otóż coś jest z tą dziewczyną inaczej, ale co to jeszcze nie mogę wam powiedzieć.
    Patrick, doszedł do domu, chciał się popłakać, ale nie wypada.  No niby już długo się nie widzieli ,ale nie zerwali, nadal się kochali, a on tak po prostu miał ją porwać. Chłopak pociągnął za klamkę, drzwi były otwarte! Przecież je zamknął, jeszcze tego brakowało, następny tragedia. Wszedł nie spokojnie do środka i zobaczył swojego tatę.
- Co ty tu robisz?
- A ty gdzie się włóczysz?- odpowiedział mężczyzna. Tata Patrick'a miał na imię Robert. Był dobrym, człowiekiem,ale nie umiał zajmować się swoim jedynym dzieckiem. Przebywał prawie cały czas w swojej firmie, albo wyjeżdżał służbowo. Kochał swojego syna, kupował mu tylko co chciał, ale ten i tak miał do niego żal, pieniędzmi nie da się kupić wszystkiego!
- Byłem na spacerze- skłamał
- Aha, no dobrze w takim razie mam dla ciebie nowe wiadomości, ale zanim ci je zdradzę może zjedzmy coś, jestem bardzo głodny.
   Usiedli razem do stołu, Robert zjadł bardzo dużo, a Patrick nic. Nie miał apetytu ,po dzisiejszej wiadomości, chciał się położyć i zasnąć w ramionach muzyki. Niestety teraz miał nowe zmartwienie, bardzo go ciekawiło co powie ojciec, ale wiedział ,że on nie lubi jak się go pośpiesza ,szczególnie przy jedzeniu, dlatego czekał, cierpliwie czekał. Po 20 minutach ciągłego jedzenia , mężczyzna wstał od stołu i odłożył naczynia do zmywaka.
- Ymmm, jakie to było smaczne, widzę ,że dobrze gospodarujesz pieniędzmi, ale przejdźmy do rze....- nie dokończył bo przerwało mu pukanie do drzwi.
   Patrick otworzył i zobaczył przed sobą Kamillę. Co ona chce - pomyślał. A ta wtuliła się w jego ramiona, chociaż wiedziała ,że w środku jest jeszcze ktoś i nawet wiedział kto. Dziewczyna podniosła wzrok do góry i ujrzała, zdziwione oczy chłopaka. Nagle pocałowała go, Patrick odwzajemnił pocałunek chociaż nie wiedział ,dlaczego to robi.
- Dzień dobry koleżanko, Patrick'u nie mówiłeś ,że zerwałeś z Britney!- wtrącił ojciec tak samo zszokowany jak syn.
- Wiedziałam, coś musiało być na rzeczy ,że nie chciałeś tego zrobić.- dodała czarna. I oto w taki sposób wymusiła na nim odpowiedź na ten owy problem.
- Bo nie zerwałem z nią tato, ona jest jakąś wariatką ,poznałem ją nie dawno. Co ty zrobiłaś, nie miałaś lepszego sposobu,żeby się o tym dowiedzieć- krzyczał oszołomiony nastolatek.
- Możecie powiedzieć o co chodzi?
- Otóż, nazywam się Kamilla i od nie dawna ja z pańskim synem się spotykamy.- odpowiedziała bohaterko dziewczyna.
- A co z Britney?
- Właśnie ,nic mi nie powiedziałeś ,że masz dziewczynę!
- Tato, mógłbyś na nas chwilę poczekać?
- Dobrze, ale będę czekał z nadzieją ,że później mi to wytłumaczysz.
    Chłopak nie odpowiedział, pociągnął nastolatkę za koszulkę i wyprowadził z domu. Sam na sam,był gotów nawet jej coś zrobić jak mogła wyciągnąć z niego w ten sposób informację, której nikomu nie chciał przekazać? Gdy wyszli, popchnął ją na ziemie i nachylił się nad nią już miał zadać cios, ale ona pociągnęła go do siebie i jeszcze raz pocałowała. Po co to zrobiła ,przecież już  wyciągnęła ode mnie info?- zapytał sam siebie w myślach.


 To na tyle w tym rozdziale. Otóż ,muszę wam z przykrością powiedzieć ,że następny rozdział, będzie dopiero za około dwa tygodnie, bo wyjeżdżam. Jednak mam nadzieję ,że nie opuścicie mnie i mojego bloga. Wszystkim życzę szalonych wakacji i słonecznej pogody. 
Aloha ! :D

                                                ~Justi~

7 komentarzy:

  1. Oh, w takim momencie !? Nie będzie długiego komentarza bo ktoś tu nie napisał o co chodzi ! Okrzyczę cię jak spotkam. :p

    Nowy rozdział u mnie:
    http://nobody-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne ;* uwielbiam tą historię :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, bardzo fajni bohaterzy :* Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow superaśne !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Postaram dodać się 1 września, sorki ,że nie dodawałam tak długo :(
    ~Justi~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znajdę cię zobaczysz! wsiadam w busa i już jestem u Ciebie! :D ♥

      Usuń