poniedziałek, 2 września 2013

~Rozdział 5~

Chłopak odepchnął od siebie dziewczynę i wstał. Nic nie mówiąc wziął ją za rękę i zaciągnął za jakiś budynek.

- Co ty do cholery robisz?

- Myślałam ,że ci się podobało?- odpowiedziała uwodzicielsko.

- No super, dowiedziałaś się co chciałaś o Britney, a ja przez ciebie będę miał kłopoty z ojcem.- wykrzyczał, chciał jeszcze zapytać o ten drugi pocałunek,ale nie miał odwagi, chyba bał się usłyszeć odpowiedź.

- Oj tam, oj tam. Kłopoty z ojcem to chyba nic, w porównaniu z kłopotami z chłopakami.
Patrick, zostawił dziewczynę i pobiegł do domu. Napił się i wybiegł niezauważony przez tatę ,na podwórko. Stanął przed  drzwiami, odetchnął i zapukał. Ta minuta czekania ,trwała dla niego jak wieczność, wszystkie decyzje wpływały na jego przyszłość, ale te które musiał podjąć dzisiaj były najważniejsze. Nagle klamka poruszyła się ,a w drzwiach stanęła Britney.
-Cześć- powiedział.
-Hej, co ty tutaj robisz?- odpowiedziała
-Mogę wejść do środka?
-No jasne.
-Wiem, że ostatnio nie układało się między nami, ale musisz mi zaufać.- odparł bardzo poważnie.
-Ale o co...
- Teraz powiem coś bardzo ważnego, a ty zrobisz dokładnie to o co cię proszę.- szybko jej przerwał.
- Powiedz mi do cholery o co chodzi!
-To długa historia, więc musisz uzbroić się w cierpliwość.
Dziewczyna, jednak nie chciała słuchać. Pomyślcie ,co zrobilibyście ,gdyby przyszedł do was wasz były i zaczął gadać takie bzdety. W tych czasach większość chłopaków robi sobie żarty z różnych osób. Ona pomyślała ,że to żart.
- Dobra, już przestań sobie robić jaja i wyjdź- Jednak w jej głosie słychać było zaniepokojenie.
-Wszystko to prawda, proszę chociaż mnie wysłuchaj- zaczął krzyczeć
-Dobra, ale masz 5minut!
-Niech będzie.- opowiedział jej całą historie z gangiem i rozpoczął mówić o porwaniu.- Moim zadaniem jest porwać pewną ,bogatą osobę, no i właśnie  w tym rzecz ,że yyy...chodzi o ciebie.- Dziewczyna popatrzyła na niego zaskoczona, ale i smutna, może też wściekła, było w niej tyle emocji.
- Dobra koniec tych żartów, 5 minut minęło.
-Słuchaj, powtarzam to nie żarty. Najpierw byłem zdruzgotany, nie wiedziałem co robić ,ale mam plan, który będzie wymagał od nas wiele,,jednak to od niego zależy nasze życie.
- Nie wiem, nie wiem co o ty myśleć, brzmisz prawdziwie- odetchnęła ciężko.
-Razem uciekniemy na kilka dni, zostawimy list twojemu tacie, że zostałaś porwana i poprosimy o okup, w ten sposób tobie się nic nie stanie ,a ja dam pieniądze chłopakom. W przeciwnym razie będę cie musiał im oddać, a oni mogą zrobić ci, no wiesz do cholery co ci mogą zrobić.
-Wiem ,wiem ,spokojnie nie denerwuj się. Okej ,możemy uciec, zostawić list, no i po prostu działać zgodnie z twoim planem, ale jeśli się zgrywasz.....
- Uwierz ,że nie. Dobra weź jakieś podręczne rzeczy spotykamy się jutro o 5 rano przed moim domem , ja napisze list i go wyślemy.
Chłopak odszedł, Britney stała zmieszana, nie ruszała się patrzyła gdzieś w dal, rozmyślała, to trudna decyzja, ale musi zaufać, trudno jeśli to żart, hmmm w sumie nawet byłoby lepiej gdyby to wszystko było zmyślone, a jeśli to prawda grozi jej prawdziwe niebezpieczeństwo. Teraz dopiero zdała sobie sprawę z powagi sytuacji- możliwe ,że chłopakom z gangu nie spodoba się to ,że nie dotarłam do nich, że dostali od razu pieniądze, może im wcale nie chodziły o kasę tylko o mnie.... Matko nie mogę o tym myśleć dlaczego to spotkało właśnie mnie?- Dziewczyna zamknęła drzwi i poszła do swojego pokoju.
Następnego dnia, gdy na zegarze dochodziła godzina 5:00 , chłopak wyszedł przed dom i zauważył płaczącą Britney. Podszedł do niej ucałował w czoło i wziął jej torbę. Nic nie mówiły ,tylko przez chwilę patrzyli się na siebie, wiał chłodny wiaterek, jej włosy lekko się unosiły. Chwycili się za ręce, on zbliżył twarz, ona zerknęła... zrobiło się ciepło, coś zaiskrzyło i nagle ktoś zawołał. Z domu wyszedł ojciec Patrick'a.

                                                                   ~~~~~~~~~~

 Bardzo przepraszam ,że tak długo nie pisałam. Nie wiem jakoś w czasie wakacji nie miałam weny. Ale jest rozdziałek piąty :D W nagrodę postaram się 6 już w tym, albo w następnym tygodniu wstawić :) Jak tam się wam zaczął rok szkolny?

Pozdrowionka :*
     
                                                    ~Justi~

2 komentarze:

  1. Źle się zaczął......... JA SIĘ ZGUBIĘ W TEJ SZKOLE ;___;
    Takie zakończenie? Szerio? :<

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam, oj tam, też tak miałam na poczatku- spoko za jakis czas się nie będziesz gubić

    OdpowiedzUsuń